kategoria : / /
Jeden błąd... (V)
a u t o r : dragobonita
w s t ę p :
Wow, to już 5 część... Przypominam-gdyż od dawna tego nie pisałam-że jest to FF z Dragon Balla.
Enjoy?
u t w ó r :
Raditz czekał już od 20 minut. Przyszedł specjalnie wcześniej, by przypadkiem nie spóźnić się na start.
Rozglądał się za Kakarotto. Gdy do odlotu zostało tylko 5 minut, pomyślał, że mały spękał. Dokładnie w tej chwili chłopak wszedł do poczekalni.
Miał na sobie szary kostium, starą wersję zbroi i luźną, zieloną apaszkę na szyi.
-Co ty wyrabiasz?! Jeszcze chwila i byś się spóźnił!
-Wybacz, zaspałem-Kakarotto przetarł ręką twarz.
- To bez znaczenia, wyśpisz się w kapsule. Teraz maszeruj na mostek, raz raz!
Bracia ruszyli w kierunku doków startowych, gdzie już czekały na nich kapsuły.
-Em... Raditz?
-Tak?
-Czy wiesz może, co zamieszkuje planetę Arlia?-Chłopak spojrzał na brata z lekkim strachem.
-Pewnie jakaś jadalna rasa, o niskim poziomie mocy. Jedyne co o nich wiem to to, że są inteligentni i używają nieskomplikowanych narzędzi. A co, boisz się?
-No wiesz, moja pierwsza misja TROCHĘ nie wypaliła... Na planecie o jednej z najniższych średnich mocy bojowych prawie mnie zabili. To normalne, że się obawiam.
-Spoko, ja cię obronię! W końcu właśnie po to tam lecę-Raditz poczochrał czarne włosy Kakarotto i uśmiechnął się serdecznie.
Rozstali się przy włazach. Po otrzymaniu namiarów wsiedli do kapsuł i wystartowali. Czekała ich długa podróż.